Producent biznesowego smartfona zapewni władzom Indii kilka możliwości wglądu w zaszyfrowane dane. To jednak nie koniec - na celowniku znalazły się kolejne firmy, w tym Google i Skype.

Przedstawicielom firmy Research In Motion udało się dojść do porozumienia z władzami Indii odnośnie dostępu do szyfrowanych informacji przesyłanych przez biznesowych klientów. Przypomnijmy, że największa demokracja świata, w obawie przed wykorzystywaniem BlackBerry  przez terrorystów, zażądała od Kanadyjczyków dostępu do wiadomości e-mail oraz przesyłanych za pośrednictwem komunikatora. W przeciwnym razie miało dojść do blokady tych usług.

Do kompromisu udało się dojść w ostatniej chwili. Dzisiaj mijał termin wyznaczony przez New Delhi. Jak podaje agencja Reuters, Indie otrzymają to, czego oczekiwały - będą miały wgląd w zaszyfrowane dane. RIM ma przedstawić kilka możliwości osiągnięcia tego. W ciągu najbliższych 60 dni zostaną one sprawdzone. Jeśli coś będzie nie tak, możliwe jest zrealizowanie gróźb.

Przedstawiciele rządu nieoficjalnie mówią, że Research In Motion będzie musiała uruchomić serwery w Indiach. Obecnie bowiem wysyłane przez klientów informacje są automatyczne szyfrowane i przekazywane do Kanady. Władze chcą także, by podobne rozwiązanie dotyczyło również innych firm umożliwiających komunikację poprzez internet, w tym Google i Skype. Obie firmy potwierdziły, że nie otrzymały jeszcze żadnych informacji w tej sprawie.

Kurs akcji firmy wzrósł na wieść o zawarciu porozumienia - RIM nie straci możliwości rozwoju na szybko rosnącym indyjskim rynku. Pytanie tylko, czy nie spadnie tempo pozyskiwania klientów, skoro jedna z najważniejszych cech BlackBerry - ochrona informacji - jest już nieaktualna.

Groźby władz kłócą się także z jej planami utrzymania statusu państwa przyjaznego nowym technologiom. Wydaje się jednak, że zwyciężyły obawy o własne bezpieczeństwo.